Niedawno napisałam post o samodyscyplinie i o tym jak ważna jest ta umiejętność w życiu każdego człowieka. Co to takiego możecie przeczytać tu:
No dobra, niby wiem ,że jest ważna ale też wiem jak trudną ją w sobie uruchomić :-) Czy istnieją sposoby aby ją jakoś "rozruszać"?
Okazuje się, że tak i wierzcie lub nie ale ja właśnie te sposoby stosowałam na sobie odkąd przeszłam na dietę dwa lata temu. I to zupełnie nieświadomie :-)
Po pierwsze CEL
źródło:szafunia.pl
Ważne jest dokładne określenie celu lub inaczej mówiąc postanowień które będziemy chcieli wdrożyć w swoje codzienne życie. Tylko najważniejsze jest aby na początek nie były to cele długoterminowe jak np. schudnę 20 kg w pół roku tylko np. nie będę jadła słodkiego od poniedziałku do piątku. W końcu o wiele łatwiej zmierzyć czy osiągnęło się taki cel, prawda?
Po drugie
MONITOROWANIE
źródło: demotywatory
Czyli sprawdzanie czy w danym dniu udało mi się dotrzymać swojego postanowienia. Można to sobie robić w kalendarzu, jakieś specjalnej aplikacji czy też pisząc o tym na jakimś tematycznym forum. Ja na przykład na początku diety namiętnie pisałam z dziewczynami na forum o odchudzaniu i motywowałyśmy się nawzajem. Poza tym założyłam sobie, że będę jadła określoną liczbę kalorii dziennie i codziennie mozolnie wpisywałam do kalkulatora kalorii co i ile zjadłam żeby sprawdzić czy się udało
Często czytam na różnych forach "Chciałabym schudnąć ale nie potrafię, wytrzymuję na diecie kilka dni i wracam do starych zwyczajów" lub " Ćwiczę przez dwa tygodnie i tracę motywację" "Mam handrę, problemy, jestem przed okresem i nie potrafię opanować apetytu na słodkie, tłuste, smażone".
Myślę sobie o co chodzi, dlaczego tak się dzieje? Sama zresztą jeszcze całkiem niedawno też tak robiłam. Ba, nawet i teraz zdarza mi się nie trzymać diety przez kilka dni a potem żałować swojej zmarnowanej ciężkiej pracy nad mięśniami po kilku "cheat day"
Kobitki niby wiele wiedzą: że 4-5 posiłków dziennie, że dużo wody, że ograniczyć proste węgle, że aktywność jest ważna itp., a jednak niewielu z nich udaje się osiągnąć swój zamierzony cel. Co prawda chudną. Na początku nawet szybko ale im bliżej celu tym więcej z nich odpuszcza.
Myślę sobie, hmmm...dlaczego mi się tym razem udało??
Co zrobiłam inaczej niż dotychczas??
I nagle mnie olśniło.
Po raz pierwszy w życiu tak bardzo się spięłam i byłam mocno zdyscyplinowana. I nikt nie stał nade mną, nie pilnował co i ile jem, nie motywował w ćwiczeniach. Po prostu uruchomiłam swoją zdolność ( którą notabene WSZYSCY posiadamy). Jest nią SAMODYSCYPLINA.
źródło:www.odwazsiezyc.eu
Tak tak moi drodzy, samodyscyplina to klucz do sukcesu :-)
"Samodyscyplina to umiejętność wybierania tego, czego w głębi siebie chcesz najbardziej, nad to czego chcesz teraz"
Tak więc moi drodzy kiedy przychodzi zimowy okropnie zimny wieczór z deszczem i śniegiem to bardzo chętnie opatuliłabym się kocykiem z czekoladą i pilotem w ręku a ja zbieram tyłek, naciągam kaptur i idę na ćwiczenia. Robię to bo wiem, że dbałość o figurę i zdrowie jest dla mnie ważniejsze od obejrzenia filmu pod kocykiem. Podobnie jeśli chodzi o obowiązki domowe. Jestem żoną i matką a do tego mój mąż całe dnie spędza w pracy więc na obowiązki domowe niezbyt ma czas i siły a ktoś je musi wykonywać. Tylko Ja jeśli mam wybór pomiędzy stosem garów w zlewie zostawionych nawet całą noc a wyjściem na trening wybiorę to drugie. I wiecie co? Rodzinka już się do tego przyzwyczaiła :-)
Są rzeczy ważne i ważniejsze. Dla mnie ważniejsze od porządku jest moje zdrowie, moja kondycja i dokonuję wyboru. Jedynego i słusznego dla mnie na ten moment.
Podobnych wyborów dokonuję z jedzeniem. Pewnie, że chętnie jadłabym na kolację zapiekanki z żółtym serem i szynką albo jajecznicę na boczku a to tego poprawiła to pucharkiem lodów z bitą śmietaną ale dokonuję wyboru. Wiem, że to nie jest zdrowe. Wiem, że tak jedząc pogarszam nie tylko swoją sylwetkę ale i staję się bardziej apatyczna ospała bo dostarczam do organizmu że tak się brzydko wyrażę gównianego paliwa. Oczywiście, że mogłabym tak jeść i wspierać przemysł farmaceutyczny kupując cudowne suplementy na odchudzanie, ospałość, trawienie itp ( które i tak pewnie nie działają) ale wolę tę kasę zbierać na wakacje dla rodzinki.
Pamiętajcie, macie WYBÓR i posiadacie tę zdolność jaką jest SAMODYSCYPLINA.
A co może się zmienić w naszym życiu dzięki jej użyciu? Bardzo wiele, a zresztą obejrzyjcie sami :-)
No dobrze, to już wiemy jak ważna jest samodyscyplina. Ale jak ją trenować lub "uruchomić"? Nie wiecie? Może to Wam pomoże: Jak trenować samodyscyplinę?
Jutro będzie tydzień bez słodyczy. Będzie... jeśli uda mi się wytrwać dzisiejszy dzień :-) A dziś jest jeszcze trudniej niż wczoraj bo jestem coraz bliżej @ a wtedy najtrudniej mi przetrwać bez słodkiego. Mój kobiecy instynkt jest wyczulony wtedy na wszelkie cukry jakie znajdują się w domu ;-)
Żeby się jednak nie poddać ( bo nie lubię się poddawać :P) szukam zdrowych zamienników tych pysznych i jakże niezdrowych słodyczy ze sklepu. I tak oto znów znalazłam dwa cudowne nowe przepisy którymi z chęcią się z Wami podzielę:
Pierwszy z nich to jakże prosty w przygotowaniu i jakże smaczny budyń domowy :-)
Budyń domowy:
2 szklanki mleka ( może być sojowe, migdałowe )
2 łyżki skrobi ziemniaczanej ( płaskie)
1 łyżka mąki pszennej
1 żółtko
łyżeczka masła ( ja dodałam orzechowe może być również bez)
1 łyżka miodu
Przygotowanie
Z 2 szklanek mleka odlać pół szklanki, resztę zagotować z łyżeczką masła i miodu. Do mleka w szklance dodać żółtko, mąkę i dokładnie wymieszać aby nie było grudek. Do Zagotowanego mleka wlać mieszankę ze szklanki, zmniejszyć ogień i chwilę gotować ciągle mieszając. Po ok 1 minucie budyń jest gotowy :-)
Można sobie również dodać do budyniu owoce jak i ja to zrobiłam :-)
budyń z brzoskwiniami
budyń z waniliowego mleka sojowego z bananami
Jeśli chodzi o smak w porównaniu z tym sklepowym, to przyznam szczerze... że już nie kupię na pewno gotowej mieszanki ze sklepu :-) Jak dla mnie o niebo smaczniejsze a to tego konsystencja pozostaje gęsta nawet jak jest zimny w przeciwieństwie do tego sklepowego.
Przepis na pewno warty wypróbowania chociażby na łatwość i szybkość jego przygotowania :-)
A drugi przepis który chcę Wam zaproponować kiedy walczycie z nałogiem słodyczowym to