Waga nadal leciutko w dół. Dziś pokazała 61,2 kg.
Dziś trochę o stresie.
Stres na pewno nie pomaga utrzymaniu wymarzonej wagi, gdyż często jest zajadany choć może nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy.
Podobno naukowcy dowodzą że ludzie zestresowani jedzą o wiele więcej słodkiego. Podczas stresu wydziela się hormon, który motywuje nas do zjedzenia czegoś słodkiego.
Im dłużej jestem na diecie, tym bardziej jest to u mnie widoczne.
Kiedy jestem bardziej spokojna i zrelaksowana to o wiele mniej odczuwam apetyt na słodycze i podjadanie. Natomiast podczas sytuacji stresujących ( a bywają dni kiedy nie mam wpływu na trudne sytuacje które wydarzają się w moim, życiu) jest mi o wiele trudniej zapanować nad chęcią podjadania.
Co w takim razie mogę zrobić z robić z stresem?
Ano, pozostaje nauczyć się rozróżniać głód jedzeniowy od głodu stresowego, i rozładować emocje w inny sposób niż zaglądanie do lodówki.
W jaki? Poniżej lista pomysłów:
Brak komentarzy:
Publikowanie komentarza