Minął już miesiąc gdy rozpoczęłam swoją walkę o lepsze Ja ( lepsze oczywiście w sensie atrakcyjnego dla mnie wyglądu bo cała reszta oczywiście jest najlepsza :-P ). Muszę przyznać, że sama jestem zaskoczona swoją determinacją.
Waga na pierwszą miesięcznicę też była łaskawa :-) Pokazała dziś 72,6 kg czyli razem jest mnie mniej już o 6,4 kg a w cm razem ubyło mi co najmniej 26 cm :-). Jestem dalej na prawdę mega zmotywowana.
Po raz kolejny coaching działa cuda :-) Wyznaczyłam sobie cel ( 63 kg do końca wakacji 2014) i wskazałam sposoby i metody jego osiągnięcia. Bardzo jestem ciekawa czy uda mi się go osiągnąć?
Oczywiście co i rusz modyfikuję te moje metody ale tylko poprzez dodawanie nowych :-)
Jak sobie obiecałam, że nie będę podjadać wieczorami słodkiego i będę ćwiczyć przynajmniej 3 x w tygodniu to to realizuję. Co prawda ćwiczę trochę więcej ale wolę sobie wyznaczać mniejsze kroki i je realizować aniżeli wielkie i potem być wściekła na siebie, że się nie udało :-(
Dlatego też nie obiecuję sobie na przykład, że nie będę wcale jeść słodkiego, bo wiem że tego celu bym nie zrealizowała.
Dziś po południu otwieram skrzynkę na listy a tam reklama klubu fitness który znajduje się obok mojego domu. Zachęcają do przyjścia, oferując darmowe pierwsze wejście. Pomyślałam, że może jednak warto odwiedzić tę siłownię i klub fitness?
Ale kurcze czy ja znajdę czas na chodzenie do klubu ? Rano praca a po południu odbierz dziecko, zawieź dziecko na zajęcia, przywieź, ugotuj, posprzątaj itp a tu jeszcze trzeba wyjść na jakieś zajęcia poskakać? hmm. No nie wiem sama. Przejrzę ich ofertę, może coś znajdę.
Brak komentarzy:
Publikowanie komentarza