Dziś dzień ważenia. Waga znów dla mnie łaskawa aczkolwiek już nie tak jak tydzień temu. Waga pokazała 72,1 kg czyli książkowo schudłam 0,5 kg :-)
Widzę, że nadchodzi etap spowolnienia spadku wagi. Razem mam już spadek na poziomie - 6,9 kg. To najwspanialszy prezent jaki mogłam sobie sprawić na dzień kobiet. Coraz bardziej zaczyna widać różnicę, zwłaszcza po spodniach które spadają mi z tyłka.
Ja wizualnie jeszcze tak strasznie tego nie wiedzę ale moja garderoba tak :-) Znajomi też już mówią, że schudłam i że widać.Dla mnie jest to mega motywujące.
Po tej Zumbie mam zakwasy więc chyba dobrze ćwiczyłam ;-) Zakwasy zakwasami ale dziś też pobiegam na orbitreku :-)
Jeśli chodzi o dietę to nadal trzymam się rozpiski :-) Po miesiącu jestem już przyzwyczajona do tych posiłków proponowanych w diecie. Oprócz tego, że mi smakuje to jeszcze na prawdę szybko przygotowuje się te posiłki co mnie bardzo cieszy.
Coraz mniej kłopotu sprawia mi również gotowanie dwóch obiadów. Po prostu wracam z pracy, szybciutko wstawiam obiad dla siebie a w czasie kiedy się wszytko gotuje i piecze robię posiłek dla rodzinki. Zanim zdąży się ugotować obiad dla nich to ja już swój wcinam :-) Niweluje mi to podjadanie przed obiadem a także chęć na zjedzenie tego co rodzinka :-)
Nie mniej jednak nie jest już tak łatwo jak na początku :-(
Zaczynają kusić mnie ciasteczka, czekoladki. Na razie jem to co dozwolone w diecie czyli racuszki z jabłkiem i otrębami, czy suszone owoce oraz gorzką czekoladę. Niemniej, chce mi się ciasta z bitą śmietaną!!! jakiegoś pączusia czy czekolady z orzechami :-(
Co by tu jeszcze zrobić żeby się tak nie chciało jeść słodyczy jak się chce ?? :-(
Pomimo iż nie bywam głodna, zaczynam chodzić coraz bardziej zła. Wszystko mnie wkurza. I rodzina i praca i klienci Do tego czuję się dość mocno zmęczona i bez sił :-(
Poczytałam trochę i myślę że to raczej normalne. Taki objaw odstawienia lub mocnego ograniczenia cukrów.
Organizm najzwyczajniej w świecie dopomina się o swoją dawkę cukru ( pogarszając samopoczucie) tak jak u narkomana dopomina się o dawkę narkotyku.
Jednak mimo objawów odstawienia jest ok. Oby tak dalej, jestem z siebie dumna :-) Muszę znaleźć sobie jakąś nagrodę którą sobie fundnę jak schudnę 10 kg ;-)
Brak komentarzy:
Publikowanie komentarza